tag:blogger.com,1999:blog-8182244102487412468.post1239713916979007172..comments2024-03-13T17:34:39.618+01:00Comments on PIĄTA STRONA ŚWIATA: Kamienica "Pod Kogutami"SzymonShttp://www.blogger.com/profile/12226770412147894597noreply@blogger.comBlogger8125tag:blogger.com,1999:blog-8182244102487412468.post-82930845424302621712023-09-15T14:09:48.377+02:002023-09-15T14:09:48.377+02:00Poszukuje tej wróżki która tam mieszkała. Czy ona ...Poszukuje tej wróżki która tam mieszkała. Czy ona jeszcze żyje? Jak się z nią skontaktować? Bowb4bellinda@gmail.comAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8182244102487412468.post-87203759833355049682015-06-27T06:53:47.774+02:002015-06-27T06:53:47.774+02:00Chyba założę forum anonimowych miłośników Torunia....Chyba założę forum anonimowych miłośników Torunia...<br />Zarzut dotyczący kondycji budynków szkieletowych jest dość powszechny, ich opłakany stan, moim zdaniem, nie usprawiedliwia jednak tego, w jaki sposób są one traktowane. Swoją drogą wyglądają dziś tak, a nie inaczej m.in. dlatego, że dziś nie postrzega się ich jako symbolu Torunia, którym są, ale jako zabudowę gorszej kategorii. Gotyckie kamienice, które nie były remontowane od dziesięcioleci, również prezentują się dziś fatalnie. Nie znaczy to chyba jednak, że trzeba je wyburzyć?<br />Chełmiunka wzięła się z gazety. Początkowo przedmieście tytułowałem Chełmionką, ale mnie czytelnicy pouczyli, że miejscowi mówią inaczej...<br />Rozbiórki starych domów w Toruniu prowadzone są przy pomocy buldożerów, bez "zbędnych" ceregieli. W bardziej cywilizowanym świecie wygląda to zupełnie inaczej, niedawno rozmawiałem z jedną panią, która mieszka w Polsce i Szwajcarii i w obu miejscach remontowała stare domy. W Szwajcarii nie można było wyrzucić uszkodzonej dachówki, bo przecież mogła się przydać komuś, kto właśnie naprawia dach. W Polsce natomiast pani nie mogła nigdzie zdobyć klamek do okien (takich, jakich tuż przed rozbiórką sporo widziałem w domu przy Szosie Chełmińskiej 69). Trzeba je było sprowadzać z Niemiec. Cieszę się więc, że we Wrocławiu ludzie zaczynają dostrzegać wartość niszczonych dobrodziejstw. Rozchodzą się one (dobrodziejstwa, nie ludzie) wśród krewnych i znajomych? w sumie to chyba dobrze. Może ci krewni i znajomi w potrzebie znajdą sposób na zmianę obowiązujących barbarzyńskich reguł. Dzięki swoim znajomościom powinni mieć większą siłę rażenia. Tymczasem my w Toruniu doczekaliśmy się oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami i za jego pomocą pracujemy nad utworzeniem magazynu części zamiennych do remontowanych kamienic.<br />Budynek z archiwalnego zdjęcia na pewno nie jest chłodnią. Chłodnię mam na innej fotografii pana Andrzeja, którą wypuściłem w "Nowościach". O tym budynku ze zdjęcia nie wiem, ale wybieram się na spotkanie z mieszkańcami domów przy Szosie Chełmińskiej, którym pan prezydent miasta ma zamiar zalać asfaltem ogrody. Fotkę wezmę ze sobą i o nią zapytam.<br />Koguty są naturalnie gryfami. W domu używamy jednak terminologii z kurnika wziętej. SzymonShttps://www.blogger.com/profile/12226770412147894597noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8182244102487412468.post-44926932458282558922015-04-07T22:05:07.762+02:002015-04-07T22:05:07.762+02:00koguty? to wygląda na normalne pomorskie gryfykoguty? to wygląda na normalne pomorskie gryfyAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8182244102487412468.post-52291843417825440222015-04-01T20:15:25.780+02:002015-04-01T20:15:25.780+02:00Chyba się trochę zagalopowałem, chłodnia stała tro...Chyba się trochę zagalopowałem, chłodnia stała trochę dalej. W tamtym miejscu znajdowały się dwa magazyny (?), tutaj widoczne na fragmencie mapy z 1909 roku.<br /><br />http://i.imgur.com/25g2x1y.png<br /><br />Na zdjęciach lotniczych z okresu międzywojennego i mapie z 1940 jest już tylko jeden (wschodni). Na miejscu zachodniego widoczny jest inny, dużo mniejszy budynek (może fragment rozebranego budynku?).Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8182244102487412468.post-71512053838417247772015-04-01T19:43:54.881+02:002015-04-01T19:43:54.881+02:00Chodzi o ten budynek w prawym rogu zakryty bujną r...Chodzi o ten budynek w prawym rogu zakryty bujną roślinnością? To pewnie chłodnia forteczna, rozebrana niedługo po wykonaniu zdjęć.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8182244102487412468.post-72844255333986194722015-03-29T22:54:06.050+02:002015-03-29T22:54:06.050+02:00A'propos zdjęć archiwalnych to uwielbiam zabaw...A'propos zdjęć archiwalnych to uwielbiam zabawy z odtwarzaniem w wyobraźni historycznej zabudowy danego miejsca. Na zdjęciu z domem z wieżyczką po prawej stronie znajduje się budynek, który szczęśliwie zachował się do dnia dzisiejszego. Stoi na terenie targowiska, jest docieplony i przemalowany, a w nim funkcjonowało kiedyś bodajże biuro PSL. Jednak najbardziej zastanawia mnie to, co znajdowało się w wysokim budynku widocznym na obu zdjęciach, przed wieżowcami Os. Młodych. Stoi tam (na foto) tak jakby graniczył z cmentarzem, a wjazd na posesję był od strony ul. Gałczyńskiego. Obecnie na pewno nie istnieje. Może ktoś wie coś na ten temat?<br />Pozdrawiam.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8182244102487412468.post-53513957304492413912015-03-25T11:43:16.535+01:002015-03-25T11:43:16.535+01:00Ja, z drugiego niemal końca Polski- ze Stolycy zDo...Ja, z drugiego niemal końca Polski- ze Stolycy zDolnego Śląska...<br /><br />Ciekawi mnie podejście do "resztek", które gdzie wcześniej a i w tej notce się pojawia...<br /><br />Kiedyś pisałeś o oknach, drzwiach, okuciach stolarki. Czy ja dobrze rozumiem, że w naszej mlekiem i miodem zalewanej Ojczyźnie, wszyscy urzędnicy są już tak bogaci, że pozostałe po rozbiórce detale są przeznaczone do przemiału i wywiezienia na wysypisko? A tylko niewielka część, jeśli wpadnie w ręce amatora/regionalisty lub np złomiarza jest odzyskana/uratowana?<br /><br />Pytam nie bez przyczyny- we Wrocławiu głośne były sprawy znikającej w gigantycznych ilościach poniemieckiej kostki brukowej.. Wreszcie ktoś poszedł po rozum do głowy i na oryginalne detale, okucia, elementy z np piaskowca ogłaszane są przetargi. Inna sprawa, że w większości rozchodzą się wśród krewnych i znajomych Królika...<br /><br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8182244102487412468.post-47177300241546441162015-03-23T21:52:10.766+01:002015-03-23T21:52:10.766+01:00Panie Redaktorze,
problem w tym, w jakim stanie o...Panie Redaktorze,<br /><br />problem w tym, w jakim stanie owe budynki przedmiejskie i ich otoczenie znajdowały się w ostatnich kilkudziesięciu latach. Trudno jest nazwać go kwitnącym, co jednak wpływa ograniczająco na mój żal związany z ich zniknięciem. Zabudowa Szosy Chełmińskiej pomiędzy Bema a Żwirki i Wigury była wprawdzie charakterystyczna,stanowiła relikt czasu sprzed stulecia, i jako taki mogłaby być utrzymana pod warunkiem odpowiedniej kondycji technicznej i estetycznej; w stanie aktualnym stała się jednak anachronizmem architektonicznym. Nie wiem, czy te domy miały status budynków komunalnych czy też były prywatną własnością, jeśli to drugie, to raczej ich stan niezbyt dobrze świadczył o właścicielach....<br />P.S. Tak na marginesie - skąd powtarzająca się nazwa "Chełmiunka"? Wprawdzie to było daaawno temu, ale przemieszkałam na Chełmińskim całe moje dzieciństwo i prawie że młodość do 16 roku życia i nigdy takiej wersji nazwy nie słyszałam. A wszystkie dzieci w Szkole Podstawowej nr 3 stamtąd się przecież wywodziły. Nie było wtedy jeszcze ani Osiedla Tysiąclecia, ani domów na Koniuchach, były prawdziwe Kozackie Góry, więc klientela szkolna reprezentowała jeszcze rdzenny i pierwotny przekrój społeczny Chełmińskiego, bez późniejszych naleciałości...Anonymousnoreply@blogger.com