sobota, 9 kwietnia 2011

Wesołe... Noir

Wesołe miasteczko. Smutne jakieś...
Sotor, Sotor, Sotor.
Hator, Hator, Hator...
„Siedem życzeń“ plus przygody Patrycji;).

A na kamienicy vis-a-vis, której sąsiedztwo fotografowałem już zresztą i opisywałem, przy okazji plemnika z punkowskim irokezem - graffiti, jakie sięga jeszcze co najmniej połowy lat 80. ubiegłego wieku, nadal można znaleźć drogowskazy do schronu przeciwlotniczego. Jeszcze z czasów okupacji.

2 komentarze:

Kadrinazi pisze...

Wygodne - jak będzie wypadek w smutny... znaczy się w wesołym miasteczku to ekipa z Satora (Satoru?) od razu się tym zajmie.

Grzegorz pisze...

Dobre! Te wszechobecne reklamy są jak spam w sieci. Szkoda, że nie można ich wyklikać z krajobrazu ;)
Pozdrawiam!