Wesołe miasteczko. Smutne jakieś...
Sotor, Sotor, Sotor.
Hator, Hator, Hator...
„Siedem życzeń“ plus przygody Patrycji;).
A na kamienicy vis-a-vis, której sąsiedztwo fotografowałem już zresztą i opisywałem, przy okazji plemnika z punkowskim irokezem - graffiti, jakie sięga jeszcze co najmniej połowy lat 80. ubiegłego wieku, nadal można znaleźć drogowskazy do schronu przeciwlotniczego. Jeszcze z czasów okupacji.
2 komentarze:
Wygodne - jak będzie wypadek w smutny... znaczy się w wesołym miasteczku to ekipa z Satora (Satoru?) od razu się tym zajmie.
Dobre! Te wszechobecne reklamy są jak spam w sieci. Szkoda, że nie można ich wyklikać z krajobrazu ;)
Pozdrawiam!
Prześlij komentarz