Co to był za dzień? Na pierwszy rzut oka spora biało-czerwona uroczystość. Gdyby tylko nie towarzyszyły jej wynurzenia o tym, kto jest bardziej lub mniej prawdziwym patriotą. I gdyby nie to, że najwyraźniej nie ma takiej tragedii, na której by Jarosław Kaczyński nie starał się politycznie zarobić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz