Konserwator miejski zgody na rozbiórkę nie dał, chociaż chyba jednak dał. Konserwator wojewódzki uznał, że zapisy w planie zagospodarowania, które mówią, że budynek należy zachować, są dostateczną formą ochrony. W sumie jednak dom Grossówny zostanie zburzony, w jego miejscu powstanie parking. Inwestor jednak postawi tablicę pamiątkową. Wśród serdecznych przyjaciół, psy zająca zjadły. Oto krótki opis choroby, która trawi moje miasto.
Tak, jestem rozgoryczony. Tym, że od lat musimy walczyć niemal o każdą cegłę, o każde drzewo. Tym, że w czasach, gdy tyle mówi się o lokalności i małych ojczyznach, w Toruniu nic to nie znaczy.
Tak, podchodzę do tego emocjonalnie. Ja również jestem z Mokrego i ma to dla mnie duże znaczenie. A temu domowi i związanymi z nim historiami, poświęciłem ponad 10 lat. Jest mi więc cholernie przykro.
I jeszcze jedno. Kiedyś Toruń słynął jako miasto zabytków. Oryginalnych zabytków. Zamieńmy je na tablice pamiątkowe!
PS
Pod dom Grossówny przychodzą ludzie i robią zdjęcia. Fajnie, że w Toruniu są jeszcze tacy, dla których takie miejsca są naprawdę ważne.
Więcej o rozbiórce i nowej inwestycji: TUTAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz