wtorek, 11 grudnia 2012
Ależ ten Toruń potrafi być piękny!
Tym razem wrzucam tylko jedno zdjęcie, w które zresztą wpatruję się od kilku dni i za każdym razem znajduję coś nowego. Zaprawdę biedny był Indiana Jones, który skarbów musiał szukać tak daleko od granic swojej ojczyzny... Polował między innymi na zaginioną Arkę. Ciekawe, bo gdy z tą dostaną od pana Andrzeja Kamińskiego fotografią przylazłem do toruńskiego Muzeum Etnograficznego, by z pomocą pracowników tamtejszego Działu Rybołówstwa i Zajęć Wodnych zidentyfikować sfotografowane jednostki pływające usłyszałem, że brakuje tu tylko arki Noego. Arka arce nierówna, ale jednak... Kurka wodna, jakiż ten Toruń potrafi być porywający! Jego wiślana panorama nie ma sobie równych, ta jej wersja przebija jednak inne tradycyjne, w których potężna bryła kościoła świętych Janów dominuje w całym krajobrazie. Te ujęcie zostało wykonane pod innym kątem, dzięki czemu na "zadnim" fragmencie dzisiejszej katedry widać rusztowania, a poza tym można cieszyć się widokiem wielu innych wież normalnie przez ten kościół zasłoniętych. Mnie szczególną radość sprawia wieżyczka na budynku Poczty Głównej. Czy wie ktoś może, kiedy została stamtąd strącona? W dwudziestoleciu międzywojennym, czy może dopiero podczas okupacji? Bez względu na czas, budynek na pewno bardzo na tym stracił. Moim zdaniem dobrze by było tę niedoskonałość naprawić. Ostatecznie, na tym zdjęciu widać również zwalony później i odbudowany po latach szczyt Dworu Artusa... Ogromnie cieszy mnie tu również wieża kościoła świętego Ducha, czy też Ducha Świętego, jak niektórzy wolą. Pozwala osadzić tą niezwykłą fotografię na osi czasu. Zbór zaprojektowany przez Efraima Szregera sięgnął w ten sposób do nieba w 1899 roku. Wtedy przynajmniej budowa wieży została ukończona. Tu nie ma już przy niej rusztowań, nie widać też jednak zdobiącego obecnie szczyt jej hełmu krzyża. Fotografia, tak doskonała, że po powiększeniu, widać sylwetki przechadzających się po murami ludzi, została zatem wykonana najwcześniej w ostatnich latach XIX stulecia. Z drugiej strony, nabrzeże nie jest obudowane, nie ma na nim kolei, a tymczasem „Gazeta Toruńska” w cytowanych już tu przeze mnie doniesieniach pochodzących z ostatnich lat pierwszej dekady XX wieku, a dotyczących budowy toruńskiej przystani i kolei do Czarnowa informowała, że obie inwestycje mają zostać ukończone równocześnie. Wychodzi więc na to, że anonimowy fotograf wykonał swoje czarno-białe arcydzieło jakoś między rokiem 1899 i 1910. Psia krew, czego tu nie ma?! Wspomnianej arki Noego na pewno i może jeszcze statków pasażerskich, choć ich przystań jest najwyraźniej po lewej stronie widoczna. Funkcji tych schodków i pomostu można domniemywać patrząc chociażby na stojącą przy początku tego szlaku budce – pewnie do kontroli biletów. Co kołysze się na rzece poza tym? Flisacka tratwa z budką retmana i szałasami jego podwładnych, różnego rodzaju barki mieszkalne, łodzie duże i małe. Biała barka jest moim zdaniem fragmentem łazienek, choć zdania są pod tym względem podzielone. Dalej widzimy berlinki i barki po szczyt załadowane faszyną do budowy umocnień regulacyjnych – miłośnikom „ostatniej dzikiej rzeki Europy” polecam tu jeden z ostatnich swoich wpisów dotyczący żeglugi na Wiśle. Łódź pod żaglami, która wygląda na doklejoną również jest jak najbardziej oryginalna. Tak z mostu kolejowo-drogowego, gdzie zapewne zasadził się ponad sto lat temu nieznany mistrz szkiełka i oka, prezentował się duży bat piaskarski płynący zapewne ku jakiemuś odległemu żwirowemu "łowisku". Wieże i woda to jednak tylko jedna strona tego przecudnego medalu. Insza inszość to zabudowa nabrzeża. Jak wiele widać na tym zdjęciu budynków, których już nie ma! W ich sprawie polecam jednak środowe wydanie „Nowości” i kolejne historie nietypowej panoramy, które zapewne się tu jeszcze pojawią.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarzy:
Wędrując dziś autentycznym WinterCity albo raczej WinterRegio podziwiałam człeka, co gołymi dłońmi czymał Nowości i czytał Twój artykuł o tym widoku. Hardkorowiec albo pasjonat ;)
A zajął by się Redaktor czymś pożytecznym, np. opisał piękno przejścia, zwłaszcza w porze mokrej, do Polo Marketu od strony ul. Mickiewicza (w pobliżu Sienkiewicza). O ile Redaktor nie chce, by dostarczyciel newsów złamał tam nogę, albo i gorzej - rękę, i pisać przestał!
No ale liczyć na to trudno, bo Redaktor w Wiśle umoczony. Więc donoszę uprzejmie, że wieżyczka na poczcie istniała jeszcze w r. 1940, ponoć została w czasie wojny uszkodzona, ale kiedy ją rozebrano, niestety, nie jest mi wiadome....
O ile Sz.P.Red. zajrzy do swej poczty osobistej za jakąś chwilę, dostanie tam materiał poglądowy, iż jego ulubione zdjęcie stało się podstawą licznych kartek pocztowych. Jako że dwie są ostemplowane, a stemple pochodzą z kwietnia 1905 i kwietnia 1906 r., wynika z tego, że jest to terminus ante quem! ;)
Kończyny rzecz przydatna, warto mieć w całości :)
Patrząc na liście na drzewach kwiecień to nie jest, więc najwcześniej późna wiosna 1904? W sierpniu 1905 roku było już po wymianie witraży. Te rusztowania to może być owa wymiana.
Widokówka cudności wielkiej! To jest jeden z tych obrazów które są kamieniami milowymi. Do tej panoramy przyrównywać się będzie te i tamte.
Jedno z ciekawszych starych zdjęć Torunia. Warte upubliczniania.
Stawiam na rok 1905 .Nie ma już Bramy Łaziennej rozebrana w 1899-1900 r. Dobudowana wieżyczka do Dworu Mieszczańskiego ( remont 1899-1903 ). Ta na Poczcie przeznaczona była do telegrafu w koło wieżyczki(na górze) było bardzo dużo izolatorów .Niemcy uznali ją za relikt łączności i rozebrali - na pocztówkach z 1943 jeszcze jest .Ta biała to Przygoda - a co to przygoda , stała sobie w Porcie Zimowym i dziś tam stoi .
Komin z Ducha Świętego - Węglikowski Zakład Ślusarski to ten dom na którym wisiała kotwica .
To prawda Toruń jest pięknym miastem. Jestem pod wrażeniem tych wszystkich świetnie zachowanych starych fotografii :)
Prześlij komentarz