Na cmentarz ewangelicki w Nowym Ciechocinku trafił wuj mój i mnie nań podrzucił. Nekropolia znajduje się niedaleko miejscowej stadniny, w błocie otaczających ją ścieżek, znalazłem mnóstwo odcisków końskich kopyt.
Po starych cmentarzach łażę od lat, ale dawno nie widziałem miejsca równie zarośniętego. Gorąco więc polecam Nowy Ciechocinek wszystkim wrażliwym na pośmiertną niedolę.
Ktoś o tym miejscu pamięta, bo buszując w wybujałej roślinności, znalazłem sporo wypalonych zniczy. O cmentarzu pamiętały jednak również okoliczne hieny, bo to one pewnie zostawiły po sobie rozkopane grobowce...
Tutejsi Niemcy musieli być bogaci skoro rocznemu dziecku wystawili nagrobek z trzeciej fotografii. Niemcy tu nie przetrwali, pomnik okazał się bardziej odporny.
Welcome to the jungle. Po tak zarośniętym terenie trudno się w ogóle poruszać, nie mówiąc już o fotografowaniu...
Na transformator mi to nie wygląda, zatem pewnie miałem do czynienia z dawną dzwonnicą.
Nekropolia miała bramę, musiała też być ogrodzona parkanem na podmurówce, bo jej resztki też tu i tam wystawały z podłoża.
13 komentarzy:
Pan nie marudzi :> w dobrym stanie jest
Odpust zupełny?
sporo tych starych nekropolii na naszym terenie. niektóre ciężko już nawet bez informacji o lokalizacji w terenie namierzyć.
cmentarz może i zarośnięty, ale chyba nie widziałeś pozostałości tego malutkiego w Krobi niedaleko Twojego ulubionego Lubicza;)
Mieszkając tak blisko, przyznam się Szymonie, że nigdy tam nie byłem.Mało tego, pierwszy raz zobaczyłem te nagrobki na blogu u Jerzego.Muszę zasięgnąć info, gdzie ten cmentarz dokładnie się znajduje i koniecznie wiosną tam zajrzeć.
Niektóre te nekropolie trudno namierzyć nawet posiadając informacje na temat ich lokalizacji...
Cmentarza w Krobi nie widziałeś. A gdzie on jest, poza tym, że w Krobi, niedaleko mojego ulubionego Lubicza?
Te nagrobki znajdziesz Grzegorzu rzut beretem od stadniny. Z wizytą lepiej jednak nie czekaj do wiosny, bo takie miejsca lepiej oglądać zanim się zazielenią. Pewnie zabierzesz tam ze sobą aparat, ale zaopatrz się rownież w maczetę. Ja jej nie miałem i pożałowałem.
Cmentarz, o którym piszę - malutki, w większości rodzinny chyba - jest niedaleko drogi do Mierzynka (odbija od drogi na Młyniec),ale trzeba wiedzieć, gdzie wejść, bo jest w zasadzie na tyłach pewnego domu i z drogi go nie widać, ale wstęp nie jest ograniczony niczym. Daj znać, jak będziesz potrzebował przewodnika;)
Prosto po powrocie z lubuskiego, na cmentarze w naszym województwie patrzę inaczej :P Nówki nieużywane wręcz.
grzegorzu patrząc na date posta wydaje mi się, że chodzi ci posta ktorego juz nie ma ale do którego mam zamiar wrocic w blogu reanimacja tzn reaktywacja :-) ale ja pisałem o cmentarzu na słońsku a ten jest po naszej stronie na nowym ciechocinku ... to juz drugie muejsce które musisz w takim razie zobaczyć, ja akurat tego tutaj też widzialem raz przejazdem i w lecie :-( trzeba się wybrać jescze raz bo widze że warto
Oj, to spieszcie się z wizytą Panowie, bo jak to wszystko się zazieleni...
moze masz racje,patrzac na to okiem zwiedzajacego,ale tam juz nie ma nikogo na tym cmenarzu.kilkanascie lat tenu,czesto jeszcze Niemcy przyjezdzali i stawiali swiatelka i kwiaty na grobach swoich najblizszych ,ale kilka lat temu pozabierali resztki tego co tam jeszcze bylo.poniewaz wiek nie pozwalal im na jezdzenie kilka razy do roku.przyjezdzajac na cmentarz zagladali i do nas,mieszkamy obok,zreszta na jednym ze zdjec widac nasz dom.teraz rzeczywiscie prawie nic nie zostalo,tylko dzwonnica,studnia,po kosciele nie ma ani sladu,a pomniki faktycznie ktos niszczyl i tym ludziom bylo przykro kiedy przyjezdzali.zapraszam ponownie,mozna dowiedziec sie wielu ciekawych rzeczy.pozdrawiam,marzena.
Tam kościół jeszcze był? W którym miejscu? Rzeczywiście, nie można dziś po nim znaleźć śladu...
Prześlij komentarz