Zimno się ostatnio na świecie zrobiło, ale mimo tego jakoś
krzywo spoglądam na swoje czapki. Bardzo by mi się przydał kapelusz, albo
jeszcze lepiej, cylinder. Mógłbym go sobie posadzić na łbie, a później polecieć
na Podgórz do Domu Muz przy Poznańskiej, by za jego progiem pokłonić się nisko.
Chapeau bas! Paniom-muzom, które przygotowały projekt Inicjatywy lokalne, jeden
z dwóch, jakie w województwie kujawsko-pomorskim zasłużyły na dofinansowanie
Narodowego Centrum Kultury, oraz – przede wszystkim – Katarzynie Kluczwajd oraz
Marii Gessek, które postanowiły odezwać się do mieszkańców lewobrzeżnej części
Torunia w sprawie lokalnych pamiątek.
Efektom tego apelu od jakiegoś czasu przyglądam się z
ogromną fascynacją. Zdjęć do podgórskiej i rudackiej placówki Domu Muz trafiły
setki, jeśli nie tysiące. Do tego jeszcze świadectwa, pamiętniki i szereg
innych dokumentów. Na pierwszy rzut oka lewobrzeżne dzielnice miasta – w tym
przede wszystkim Podgórz, do 1938 roku miasto samodzielne, leżą na jałowych
piaskach. Pozory mylą, bo grunty te, dzięki swoim mieszkańcom, okazały się
kopalnią skarbów. Bezcenne zdobycze trafiły w najlepsze możliwe ręce, zostaną
zatem odpowiednio wykorzystane. Kluczem do sezamu lewobrzeżnych historii będzie blog, gdzie trafią archiwalne zdobycze. W tej chwili wygląda on może nieco
skromnie, ale proszę mieć go na oku. Mniej więcej wiem, co się na nim pojawi,
zatem go bardzo polecam.
W ramach sponsorowanych przez Dom Muz Inicjatyw lokalnych
udało się przeprowadzić kilka projektów. Dowodem wielkości i wyjątkowości tej
inicjatywy może być to, że część z nich rozwijać się będzie nadal. Jedną z
takich inicjatyw będzie również „Historii Podgórza ciąg dalszy”. Zdjęcia i inne
pamiątki napływają nadal z mocą wodospadu, a w ślad za nimi pójdą niebawem
nagrania.
Hmm, strona z historiami mówionymi łazi mi po głowie już od
lat. Swego czasu często bywałem w Lublinie, gdzie z wielką frajdą obserwowałem
poczynania Bramy Grodzkiej. Opowieści zbieram, kolekcja rośnie jednak bardzo
powoli. Na odwiedziny u wszystkich informatorów brakuje czasu, a o budowie
nowej strony zawierającej ich wspominki, w tej chwili nie ma nawet sensu
wspominać. Ogromnie żałuję, bo to przecież rzecz niezwykle ważna, tym bardziej
zatem cieszę się z planów, jakie rodzą się na Podgórzu.
Cieszę się, trzymam kciuki i wszelkie dokumentacyjne wysiłki z
przyjemnością wspieram. W tej chwili przekopuję więc swoje fotograficzne zbiory
wyciągając z nich to, co z lewobrzeżną częścią Torunia jest związane. Mam
nadzieję, że fotograficzni darczyńcy nie będą mieli nic przeciw temu. Do
kolekcji dorzucam m.in. widoczne niżej zdjęcie pętli tramwajowej przy Dworcu
Głównym.
2 komentarze:
Kiedy album (lub albumy - skoro zdjęć jest tak wiele) - to chyba naturalna droga publikacji zdjęć.
Super p.Szymonie wspomnienia to coś miłego jeszcze ze starymi zdjęciami.Wielkie dzięki
Prześlij komentarz