czwartek, 28 listopada 2013

Początek nowej przygody


Zimno się ostatnio na świecie zrobiło, ale mimo tego jakoś krzywo spoglądam na swoje czapki. Bardzo by mi się przydał kapelusz, albo jeszcze lepiej, cylinder. Mógłbym go sobie posadzić na łbie, a później polecieć na Podgórz do Domu Muz przy Poznańskiej, by za jego progiem pokłonić się nisko. Chapeau bas! Paniom-muzom, które przygotowały projekt Inicjatywy lokalne, jeden z dwóch, jakie w województwie kujawsko-pomorskim zasłużyły na dofinansowanie Narodowego Centrum Kultury, oraz – przede wszystkim – Katarzynie Kluczwajd oraz Marii Gessek, które postanowiły odezwać się do mieszkańców lewobrzeżnej części Torunia w sprawie lokalnych pamiątek.
Efektom tego apelu od jakiegoś czasu przyglądam się z ogromną fascynacją. Zdjęć do podgórskiej i rudackiej placówki Domu Muz trafiły setki, jeśli nie tysiące. Do tego jeszcze świadectwa, pamiętniki i szereg innych dokumentów. Na pierwszy rzut oka lewobrzeżne dzielnice miasta – w tym przede wszystkim Podgórz, do 1938 roku miasto samodzielne, leżą na jałowych piaskach. Pozory mylą, bo grunty te, dzięki swoim mieszkańcom, okazały się kopalnią skarbów. Bezcenne zdobycze trafiły w najlepsze możliwe ręce, zostaną zatem odpowiednio wykorzystane. Kluczem do sezamu lewobrzeżnych historii będzie blog, gdzie trafią archiwalne zdobycze. W tej chwili wygląda on może nieco skromnie, ale proszę mieć go na oku. Mniej więcej wiem, co się na nim pojawi, zatem go bardzo polecam.
W ramach sponsorowanych przez Dom Muz Inicjatyw lokalnych udało się przeprowadzić kilka projektów. Dowodem wielkości i wyjątkowości tej inicjatywy może być to, że część z nich rozwijać się będzie nadal. Jedną z takich inicjatyw będzie również „Historii Podgórza ciąg dalszy”. Zdjęcia i inne pamiątki napływają nadal z mocą wodospadu, a w ślad za nimi pójdą niebawem nagrania.
Hmm, strona z historiami mówionymi łazi mi po głowie już od lat. Swego czasu często bywałem w Lublinie, gdzie z wielką frajdą obserwowałem poczynania Bramy Grodzkiej. Opowieści zbieram, kolekcja rośnie jednak bardzo powoli. Na odwiedziny u wszystkich informatorów brakuje czasu, a o budowie nowej strony zawierającej ich wspominki, w tej chwili nie ma nawet sensu wspominać. Ogromnie żałuję, bo to przecież rzecz niezwykle ważna, tym bardziej zatem cieszę się z planów, jakie rodzą się na Podgórzu.
Cieszę się, trzymam kciuki i wszelkie dokumentacyjne wysiłki z przyjemnością wspieram. W tej chwili przekopuję więc swoje fotograficzne zbiory wyciągając z nich to, co z lewobrzeżną częścią Torunia jest związane. Mam nadzieję, że fotograficzni darczyńcy nie będą mieli nic przeciw temu. Do kolekcji dorzucam m.in. widoczne niżej zdjęcie pętli tramwajowej przy Dworcu Głównym. 

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Kiedy album (lub albumy - skoro zdjęć jest tak wiele) - to chyba naturalna droga publikacji zdjęć.

maria pisze...

Super p.Szymonie wspomnienia to coś miłego jeszcze ze starymi zdjęciami.Wielkie dzięki