piątek, 23 czerwca 2017

Budżet obywatelski. Szymon słupnik

Sporo dziś się mówi o porządkowaniu bałaganu reklamowego. Nic nowego pod słońcem! O tym, że rozklejane na ścianach i płotach afisze nie są miasta ozdobą debatowali już nasi przodkowie w połowie XIX wieku. W roku pańskim 1854 berliński drukarz Ernst Litfaß wynalazł skuteczne rozwiązanie tego problemu - słup ogłoszeniowy, który zresztą na jego cześć został nazwany Kolumną Litfaßa - Litfaßsäule.
Kiedyś takie kolumny stały w Toruniu na niemal każdym rogu, do dziś z najstarszego słupowego pokolenia, przetrwało jednak tylko kilka egzemplarzy. Trzeba się było sporo nagardłować, aby władze miasta przyjęły do wiadomości, że stare słupy reklamowe również są cennymi pamiątkami przeszłości. Nikt ich już nie burzy, ale jakoś nie można się doprosić, aby zostały one wyremontowane. Tymczasem ich znaczenie nie ogranicza się tylko do historii reklamy...
Słynne zdjęcie Hermanna Spychalskiego przedstawiające wojsko polskie wkraczające do Torunia 18 stycznia 1920 roku. Zwróćcie Państwo uwagę na mijany słup reklamowy, na którym nie ma ani jednego plakatu. Dlaczego? Kiedyś opowiadała mi o tym pani Bożena Steinborn, wnuczka Heleny i Ottona Steinbornów. Dzień przed powrotem Polski do Torunia pani Helena zmobilizowała swoich synów oraz ich kolegów, w nocy z 17 na 18 stycznia młodzi ludzie oczyścili centrum miasta z niemieckich plakatów, pozasłaniali również niemieckie tabliczki z nazwami ulic, umieszczając w ich miejscu wypisane na tekturze nazwy polskie.
Słup z Rynku Nowomiejskiego jest moim zdaniem ważniejszym i bardziej poruszającym symbolem tamtych dni, niż pomnik gen. Hallera, jaki kilka lat temu stanął u wylotu ul. Piastowskiej. Swoją drogą, w miejscu pomnika stał wcześniej słup ogłoszeniowy z międzywojnia, w związku z budową został zburzony.
 Ten sam słup oglądany z nieco innej perspektywy, uwieczniony i pokolorowany nieco wcześniej.
Tak świadek historii, kolumna z Rynku Nowomiejskiego wygląda dzisiaj. Jakiś czas temu mówiło się o jej planowanym remoncie, ale nic z tego nie wyszło. Ten słup i tak prezentuje się lepiej do kompana z Zaułku Prosowego, gdzie bujnie rozwija się zieleń... miejska?
O kolumnach Litfaßa pisałem sporo, kampanię na rzecz ich ocalenia zaczynając zresztą na Piątej Stronie. Dlatego też bardzo proszę o wsparcie akcji, która może doprowadzić to dzieło do szczęśliwego końca.
Zgłosiliśmy do budżetu partycypacyjnego projekt renowacji pięciu najstarszych toruńskich słupów reklamowych. Poza tym z Rynku Nowomiejskiego i stojącego przy I LO obejmuje on także Litfassa z ulicy Dobrzyńskiej.
I tego na rogu ul. Bydgoskiej z Sienkiewicza.
Oraz piątej kolumny z Podgórza, a konkretnie z ul. Parkowej.
Projekt znajduje się na liście ogólnomiejskiej ma sygnaturę O0475. Głosować można do 26 czerwca, najwygodniej zrobić to przez internet kilkając tutaj. Każdy mieszkaniec Torunia, który w chwili głosowania ma ukończone 16 lat może zagłosować na maksymalnie trzy projekty z listy ogólnomiejskiej oraz maksymalnie trzy projekty z jednej listy osiedlowej. Bardzo prosimy o wsparcie!
Ernst Litfaß, który swoim wynalazkiem zrewolucjonizował świat reklamy, spoczywa na Dorotheenstädtischer Friedhof w Berlinie.
W stolicy Niemiec nadal jest bardzo życzliwie wspominany, doczekał się nawet placu swojego imienia i pomnika - oczywiście w kształcie Litfaßsäule. Podczas wizyty w Berlinie plac i pomnik jakoś umknął naszej uwadze, ale dotarliśmy na cmentarz.
Nieustająco zachęcając do ratowania toruńskich słupów dorzucam kilka obrazków z kolumnami, które nie doczekały odsieczy.
Polecamy również Państwa uwadze inne przedsięwzięcia zgłoszone przez przyjaciół Toruńskiego Oddziału Towarzystwa Opieki nad zabytkami: projekt renowacji Kamieni głoszących chwałę, czyli wzniesionego w 1915 roku pomnika ofiar wojny stojącego w lesie przy drodze na Barbarkę, oraz wniosek dotyczący renowacji przedwojennej reklamy zakładu fryzjerskiego Franciszka Laksa na fasadzie kamienicy przy ul. Mickiewicza 90.


Brak komentarzy: