niedziela, 10 sierpnia 2014

Kot z okienka

O mały włos bym się dziś zniekształcił na pniu drzewa. Wracaliśmy z rowerowego spaceru po Mokrem, na Wiązowej kątem oka złowiłem takie cudo:-).
Kot był jak najbardziej prawdziwy, spał sobie między oknami w jednej z ostatnich kamienic szkieletowych, jakie przy tej ulicy oparły się serwowanym przez miasto „dobrodziejstwom” rozbudowy. Też bym sobie w tym miejscu tak leżał. Tuż obok, w tej samej „starej budzie” znajduje się jedna z najlepszych toruńskich piekarni.


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Kot , już występował u Pana .Nie ten , inny to wdzięczny temat .

Anonimowy pisze...

Kamienica szkieletowa czyli po prostu kostnica wiedzy ;).