poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Kochana Atlantydo!

Moje miłe miasteczko połknęło starofilmowego bakcyla, na stronie „Głosu Pasłęka” pojawił się czarno-biały zapis spaceru, na jaki w 1943 roku wybrała się pewna niemiecka rodzina.
http://www.glospasleka.pl/film/306.html?PHPSESSID=34b7ac051b96930478f9ec2da880b0ba
Jak ja tą dwukolorową dolegliwość rozumiem! Rozsiadłem się więc wygodnie przed monitorem laptopa... Dziwnie się to trochę ogląda, panie w kapeluszach cieszą się piękną pogodą... Czas tej radości jest już ograniczony, zostało jej najwyżej półtora roku... Poza tym panie sobie spacerują, a co robią panowie? Strzelają gdzieś? Gdzie i do kogo?
Jeśli zaś chodzi o samą kliszę... Taki skarb! Szkoda więc, że widać na niej głównie przyrodę. Ja bym wolał popatrzeć na miasto, którego już nie ma. Na ekranie przedefilowało mi więc głównie Jeziorko i jego okolice. Mam kilka starych zdjęć stamtąd, ale do Pasłęka strasznie mi dziś daleko – w czasie i przestrzeni. Nie jestem w stanie tych widoków skonfrontować z teraźniejszością. Tego pysznego budynku, w każdym razie, nad Jeziorkiem, nie pamiętam.

To pewnie też Jeziorko, w okolicach Pasłęka innego tak dużego zbiornika nie ma.
Nie jestem pewien tego miejsca, ale wydaje mi się, że w czasach, gdy byłem mały i z ojcem pływałem po pasłęckim Jeziorku kajakiem, jakąś śluzę widziałem. Bardzo jednak dawno to było, we wczesnych latach 80. Dziś być może już jej nie ma.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Pewnie Pan tęskni do Pasłęka, tyle zapisów i zdjęć..
Marzyłem, aby po maturze stamtąd uciec. Zaścianek i sąsiedzi, kt. wiedzieli wszystko o wszystkich, a jak nie wiedzieli to sobie dopowiedzieli.Jedna szkoła średnia ogólna i technikum z bożej łaski. Nikt nie robił remontów, a tylko niszczył i te bloki na starym mieście, którego nie ma. Teraz mieszkam w Gdańsku i rzadko tam jeżdżę, ale wspominam często, lata szczenięce..i koledzy ..

SzymonS pisze...

Ja na Miasteczko patrzyłem zupełnie inaczej. Jeździłem tam do dziadków i ładowałem baterie przed powrotem do Torunia. Tochę mi teraz tego brakuje, w starym pasłęckim domu naprawdę fantastycznie się spało!
Poza tym, nauczyłem się tam patrzeć. Z krzaków, popękanych ścian, ziemi, wyłapywać ślady minionej cywilizacji. Bardzo mi się to dziś przydaje.