Kowrózek już z daleka wyglądał obiecująco. Ciekawostki obiecywał najpierw bryłą XIX-wiecznego spichlerzyka, oraz przylegającym do niego względnie równym gąszczem drzew, zwiastunem dworskiego parku. Pierwszych wizualnych nadziei, których nie fotografowałem, walcząc z drogowymi przełomami, nie zawiódł. Spichlerz majątku, który – jak mi później powiedział kolega – powstał po tym, gdy dziedzic Kowroza (tam nie dojechaliśmy), wyłączył część swoich dóbr dla syna, okazał się być pięknie położony nad nieco zapuszczonym stawem. Na fasadzie jego dworskiego sąsiada, również można było oko zawiesić z przyjemnością.
Dwór był całkiem blisko, ale ledwo go było widać zza zasłony zieleni.
Nie spodziewałem się, że ukryty w ten sposób dworek będzie taki ładny i w sumie całkiem zadbany. Nie miałbym nic przeciw temu, by posiedzieć sobie w wygodnym fotelu na tej przeszklonej werandzie i patrzeć na staw.
Drzwi spichlerza od strony dworu. Hm, to są bardzo ładne drzwi.
Spichlerzyk nie prezentuje się najgorzej. Jego wnętrze nie straszy, drewno wygląda na zdrowe...
Stoi jednak na śmietnisku, wyrok na niego wydaje się być już wydany...
5 komentarzy:
"Drzwi spichlerza od strony dworu."
Wspaniałe, z pięknymi zawiasami i wydają się być w dobrym stanie.
Kolejny piękny zapuszczony zabytek, choć jeszcze w niezłej formie.Bardzo jestem ciekawy Szymonie, do kogo należy i gdzie to jest, nie musiałbym szukać?
Dzrzwi i zawiasy wyglądają na zdrowe, reszta konstrukcji też zresztą prezentuje się całkiem nieźle. Jedna pani, z którą na miejscu rozmawiałem, mówiła jednak, że spichlerz ma kilku właścicieli, którzy nie mogą się ze sobą dogadać, co jest na ogół biletem do ruiny.
Kowrózek jest położony kilka kilometrów od Piwnic. Prosto, jak w mordę strzelił, na północ od obserwatorium. Bezpośredniej drogi jednak nie ma, trzeba dotrzeć do Kowroza i za nim skręcić w drogę dziurawych drogowych poetów. Później, przy kapliczce, należy zboczyć w polną drogę, ale ta znajduje się już przy parku dworskim. Kowrózek w zasadzie składa się tylko z parku, dworu i kilku domów. Spichlerza nie można więc nie znaleźć, tym bardziej, że dominuje w krajobrazie. Owocnych łowów! A gdybyś się tam Grzegorzu wybrał, sfotografuj jeszcze kapliczkę. Droga do niej wiodła z górki, a ja mam hamulec rowerowy przewiązany sznurkiem, więc gnając przełomami, nie miałem specjalnie szansy, by się jej przyjrzeć;)
Aktualnie teren wokól pałacyku i tego obiektu spichlerzyka wraz z nim jest wrękach rywatnych osoby, która wykupiła wokół wiele hekt.ziemi. Tylko teren pałacyku bez parku jest prywatny 2 rodzin. Niegdyś w tym pałacyku mieszkał mój dzidek 1950-1974-zarządzał gruntami.pozdrawiam
Jestem od dwudziestu kilku lat mieszkańcem Kowrózka i codziennie patrząc przez okno na zabytkowy spichlerz widzę jak popada w ruinę. Kilka lat wstecz było u nas kilka osób, które poważnie zainteresowane były zakupem tego obiektu. Niestety nasze wspaniałe prawo nie dopuściło do tego. Lepiej niech stoi i niszczeje aniżeli ktoś miałby się tym zainteresować i doprowadzić do stanu świetności.
Prześlij komentarz