środa, 18 maja 2011

Skansen na ulicy...

Winnica i Ścieżka Szkolna – dwie ulice, które mają pełno prawo stać się skansenem. Tak ze względu, na ich zabudowę, jak i nazwy. Korzenie winnicy odkrywam poniżej, natomiast Ścieżka Szkolna swoją nazwę zawdzięcza szkole, która tu kiedyś była. Starzy mieszkańcy Jakubskiego Przedmieścia jeszcze ją pamiętają. Oni ją wspominają, tak samo czyni również nazwa ulicy. Uliczka swoją drogą jest niepowtarzalna – te schodki, tak wyboiste, że można sobie na nich wybić zęby! Tym bardziej, że człowiek raczej nie patrzy tu pod nogi, angażując wzrok w pożeranie krajobrazu rzecznego, bądź każąc mu się skupiać na architekturze. Ta czaruje swą zapyziałością, ale również iskierką nadziei, przy Ścieżce Szkolnej stoją bowiem chyba jedyne w Toruniu budynki szachulcowe, które doczekały się od swych właścicieli ratunku.

Z Winnicy wspaniale widać Wisłę, za ten widok trzeba zresztą słono zapłacić. Obok nowych budynków, które rosną jak na drożdżach, nadal pełno tu starych domków, które temu miejscu położonemu w sercu miasta, nadają bardzo podmiejski i przez to uroczy klimat.
Domek ładny, czego nie można powiedzieć o oknach na pierwszym piętrze...
Ścieżka Szkolna jest jedyną pamiątką po szkole, nazwa Winnica wspomina jeszcze bardziej zamierzchłe czasy, gdy to miejsce było oazą Bachusa. W średniowieczu Toruń słynął nie tylko z pierników, ale też i z tego, co można było przy okazji ich konsumpcji wypić. Później jednak klimat się ochłodził, winnice zaczęły podupadać. Doktor Michał Targowski opowiadał, że ostatecznie szlag je trafił na początku XVII wieku. W lutym 1629 roku pod miasto podeszły wojska szwedzkie generała Wrangla, mieszczanie, przygotowując się do oblężenia, spalili winnice, które nigdy już po tym się nie odrodziły.



Podobno najbardziej trwałą częścią domu jest jego komin. Wcale nie, tu po budynku i jego palenisku nie został ślad, bardzo dobrze zachował się jednak odcisk ściany bocznej...
Mieszkańcom Winnicy Miejski Zarząd Dróg zafundował remont. Bardzo dobrze, bo ulica pięknych widoków, nawierzchnię miała koszmarną – prawdziwy drogowy patchwork. Drogowcy przyszli, podłubali coś i na miesiąc wyparowali, zostawiając po sobie burdel. Kiedy sobie tam chodziłem, miałem nieprzyjemność spotkać się z ciężarówką. Auto było duże, jednak jego rozmiary, znacznie przerosła chmura kurzu, która mu towarzyszyła.
Na końcu Winnicy był młyn. W zasadzie nadal jest, bo jego budynek nadal stoi. Tak się tu jednak wszystko pozmieniało, że trudno sobie wyobrazić koło, które kiedyś się tu musiało obracać.
Tak dawny młyn prezentuje się dziś, gdy się na niego patrzy z rzeki.
Toruńscy ludzie Wisły opowiadają, że kiedyś w tym miejscu zrobił się na rzece tak wielki zator, że lód sięgał dachu tego budynku. Zdjęcie pochodzi z książki „Toruń na dawnej fotografii”.
Łatwo w tą opowieść uwierzyć, zatory na Wiśle bywały ogromne!

8 komentarzy:

Zygmunt pisze...

Młyn Trzeposz - ul.Trzeposka kiedyś prowadziła od ul.Łukowej do Młyna .Można mówić że dzięki temu Młynowi mieszkańcy Torunia zrobili z Krzyżakami interes na miarę złotej góry.Podarowali Krzyżakom młyn za co dostali prawo handlu w sukiennicach Ratusza.Natomiast Szkoła na Winnicy wcale tak dawno nie przestała istnieć.Polecam FotoForum.pl.oraz oToruniu.net-Kopalnia wiedzy o Toruniu.Tysiące fotek .Powodzenia .

SzymonS pisze...

Bardzo dziękuję! Zalety oToruniu.net znam i bardzo często z nich korzystam:)

Mgiełka . pisze...

Piękne te budowle szachulcowe.
Takie - naturalne, jak dobrze, że ktoś o nie zadbał.

Grzegorz pisze...

Jak to się stało, że nigdy nie byłem w tym rejonie? Bardzo ciekawe miejsce, czy jeszcze tam zajrzę - nie wiem? Pozdrawiam serdecznie!

SzymonS pisze...

Taki "pruski mur" wciąż jeszcze jest wizytówką Torunia. Dziś jednak budowle te strasznie szybko giną...

Na te widoki na pewno się Grzegorzu załapiesz. Dzięki przebudowie, ulica może się tylko trochę zmienić, ale na korzyść. Na piasku, który tu widać, wykonawca ma zamiar ułożyć dwa tysiące ton kamienia.

Grzegorz pisze...

Dwa tysiące ton, to jest jeden duży pociąg, inaczej 34 węglarki z kamieniem. Można powiedzieć kupa (za przeproszeniem)kamienia ;)

Anonimowy pisze...

To nie jest szachulec tylko mur pruski. Subtelna różnica, ale jednak ;)

pozdrawiam!

ps Ciekawy blog :)

Anonimowy pisze...

Piękna ulica. Zastanawiam się jednak, jak w przestrzeń i krajobraz ulicy będzie się wpisywał budowany właśnie czarny budynek niedaleko TBS. Zakładam, że ostatecznie będzie posiadał inny kolor...