niedziela, 21 marca 2010

Kotor z zatoką

Jadąc z Ulczyna do Kotoru mija się najpierw Św. Stefana. Marszałek Tito wysiedlił z miasta położonego na wyspie wszystkich jego mieszkańców i zrobił ośrodek dla gwiazd. Mieszkali tu m.in. Rolling Stonesi, Madonna, Michael Jackson. Kawałek raju dla tych, którzy rzadko dotykają ziemi. Poza wyspą Św. Stefana jest jeszcze kilka innych. Jak widać na załączonych obrazkach, nawet jeśli są mikroskopijne, ludzie uznali, że warte są tego, by upchnąć na nich przynajmniej jakąś świątynię. Sam Kotor jest niesamowity, ogromne wrażenie robi także zatoka, nad którą leży. Niektórzy uważają ją za najdalej na południe wysunięty fiord Europy. Gdyby nie palące słońce, palmy i śródziemnomorska architektura...
Miasto położone jest nad zatoką, nad nim wznosi się twierdza. Jej mury zaczynają się przy jednym końcu Kotoru, potem pną się bardzo stromo w górę, opadają i łączą się z fortyfikacjami miejskimi przy drugim krańcu miasta. Wszystko jest podświetlone, więc warto na to spojrzeć w nocy, z daleka wygląda, jakby ktoś nad wodą ustawił ogromny diabelski młyn. W dzień widoki, szczególnie z najwyższej części fortecy, również są nieziemskie. Miasto, jak zwykle, pełne poplątanych uliczek i kotów, bo w tej okolicy prawie nie ma psów (nie trzeba kluczyć między psimi gównami!). Historia odległa i ta nieco bliższa, żyją tu sobie w zgodzie, wenecki lew ze spokojem spogląda na tablicę ku czci marszałka Tity.

Brak komentarzy: