sobota, 15 stycznia 2011

Toruń - perła w wiślanej koronie

Młynem przy Winnicy Toruń się zaczyna... Znów płyniemy pod słońce, więc ten początek jest nieco prześwietlony. Cholera, cały czas męczy mnie wspomnienie starego zdjęcia spod tego młyna. Gdzie i kiedy ja je widziałem?
Ten widok zawsze dodaje skrzydeł. Dobrze jednak, że jeszcze bardziej nie przekrzywiłem aparatu, by mi Toruń spłynął do Włocławka;)


To my, w obiektywie Adama Zakrzewskiego, który fotografował z mostu drogowego.
Tu mi się film urwał, czyli padła bateria. Nie sfotografowałem więc już Wisły rozlewającej się pod Solcem Kujawskim tak szeroko i płynącej tak płytko, że dnem szorowaliśmy po piasku (w nurcie rzeka miała więc jakiś metr głębokości). Nie uwieczniłem też mostu w Forgonie, który, po remoncie, prezentował się bardzo malowniczo i samego Fordonu z jego piękną i wielką synagogą znajdującą się w fatalnych rękach bydgoskiej fundacji Yakiza (nie mylić z Yakuzą, bo ta przynajmniej jest skuteczna i pewnie ma swój honor. Fundacji, a przynajmniej jej szefowi, jest to najwyraźniej pojęcie obce. Wystawił mi kiedyś rachunek za warsztaty, które dla nich prowadziłem i nie zapłacił).

Brak komentarzy: