Kiedyś w magazynie Wyborczej przeczytałem mocno poruszający tekst o polskich lotnikach wyrzucanych po 1945 roku z Wielkiej Brytanii. Był tam wątek tarnowski, matka jednego z pilotów, napisała do niego z cenzurowanego kraju kartkę entuzjastycznie prosząc go, by wrócił do domu, bo w Polsce, podobnym jak on bohaterom, władza daje takie piękne domki, jakie są przy ulicy Narutowicza. Rzeczywiście, stoją tu wille, piękny dworek, w którym teraz ma swoje lokum miejski konserwator zabytków...
Ale najsłynniejszym tarnowskim budynkiem przy tej ulicy jest więzienie. Facet zrozumiał i z powrotu do kraju zrezygnował...
Takich fajnych dworków, jak ten, w którym urzęduje koń-serwator, jest w Tarnowie więcej. Oto kolejny, w samym centrum, przy ulicy Krakowskiej. Znajduje się w nim kwatera główna miejscowego Muzeum Etnograficznego...
... słynącego między innymi z Taborów Pamięci.
3 komentarze:
A czo te domki takie płaskie?
Bo ja mam płaskogłowie. I wodostopie.
a pro po lotników - Sprawa Honoru , polecam . Każdy dorosły chłopak a Pan już takim jest powinien z tym się zapoznać . Jest tu wątek 4 Pułk Lotniczy w Toruniu , coś słyszałem o Pańskim za interesowaniu tym Pułkiem .
Prześlij komentarz