wtorek, 14 lutego 2012

Miasto przysypane popiołem

Cenię sobie Tarnów, bo tu chyba tak na serio połknąłem żydowskiego bakcyla. Stąd ruszałem, by odkrywać bardzo jeszcze zarośnięte chasydzkie szlaki, do Bobowej, Nowego Sącza, Brzeska. Tu również odnajdywałem pierwsze namacalne ślady koszernej przeszłości. Jedne odnajdywałem, inne mnie same odnalazły, jak choćby napis na kamienicy przy ulicy Goldhammera (żydowskiego zastępcy burmistrza Tarnowa z początków XX wieku) 6. W tych bardzo pionierskich czasach stanąłem przed żydowską reklamą restauracji nieświadomy tego, że patrzę na chyba jedyny zachowany na murze świecki żydowski napis reklamowy, który pojawia się w niemal każdej książce poświęconej Polin. Mądrzejszy i uzbrojony w lepszy aparat, wróciłem tam jakiś czas później, by te inskrypcje uwiecznić. Zamiast nich, zobaczyłem jednak „odnowioną” fasadę budynku. Napis przy okazji tej barbarzyńskiej konserwacji zniknął.
Po wielu latach zajrzałem na ulicę Goldhammera ponownie i znów zastany tam widok zmusił mnie do tego, bym przetarł oczy ze zdumienia. Napis powrócił, ale chyba raczej pod postacią rekonstrukcji. Cóż, dobre i to.

Tak ta ściana wyglądała w oryginale – jeszcze pod koniec lat 90.
Większość żydowskich zabytków Tarnowa znajduje się poza jego starówką. O tym, że serce sztetł znajdowało się tuż przy rynku świadczy wychodząca z niego ulica Żydowska (wąska, malownicza, ale nieco dziś cuchnąca moczem), przy której znajduje się bima, jedyna pozostałość spalonej przez Niemców w 1939 roku XVII-wiecznej bożnicy.
Dawniej można było do niej podejść, jesienią ubiegłego roku jej otoczenie było jednak zamknięte. Ktoś wpadła na pomysł odbudowy, z czego chyba nic nie wyszło. Coś jednak się tu dzieje, coś się buduje...

Cmentarz żydowski w Tarnowie jest jednym z najstarszych w Polsce O ŻYDOWSKIM TARNOWIE, JEGO SYNAGOGACH I KIRKUCIE. Kiedyś udało mi się to miasto umarłych, jak to na ogół w Polsce bywa – jedno z niewielu śladów życia i wielkości spalonej podczas wojny cywilizacji. Tym razem na poszukiwanie klucza do bramy nie miałem czasu, więc ograniczyłem się tylko do jej sfotografowania przez płot. Jeśli jednak kogoś prądy ciekawości świata do Tarnowa zaniosą, bardzo miejscowy kirkut polecam!



O budynku tarnowskiej mykwy zupełnie zapomniałem, on jednak przypomniał się sam. Z cmentarza na starówkę postanowiłem wrócić inną drogą, niż ta która przyszedłem. Klucząc bocznymi uliczkami, przypadkowo wpadłem na dawną łaźnię.

Otoczenie ulicy Bożnic obecnie nie ma w sobie nic świętego.
W tym miejscu do wojny stała tarnowska Nowa Synagoga. Jej zdjęcie i podstawowe informacje na jej temat można znaleźć TUTAJ Ze świątyni uchował się tylko fragment kolumny, który jest dziś pomnikiem na kirkucie.
Stąd wyruszyli do Oświęcimia pierwsi więźniowie hitlerowskiego obozu koncentracyjnego.
Pośród stalinowskich domów, jakie wyrosły na zgliszczach żydowskiego Tarnowa pojawił się także pomnik ofiar stalinowskiej eksterminacji.

Brak komentarzy: