środa, 15 lutego 2012

Stacja trzecia - Tarnów

Tak, to zdecydowanie nie jest kolej-ny przystanek na mojej trasie, ale stacja. I to imponująca! Rok temu, gdy wybierałem się w Gorgany, przejeżdżałem w drodze do Rzeszowa przez Tarnów. Widok dworca kolejowego mocno mnie zatkał, bo zapamiętałem ten budynek, jako ciekawy przykład austro-węgierskiej secesji, bardzo jednak zaniedbany. Brudno tam było, tynk się sypał. Plac przed stacją tonął w mroku rozjaśnianym głównie bardzo nieśmiałym blaskiem napisu „Tarnów”. Wszystko to, dzięki zainwestowanym w renowację dużym milionom, się zmieniło. Miałem ochotę wysiąść, by dworzec sobie obejrzeć, było to jednak ryzykowne, bo mogłem przez to nie zdążyć na czas do Rzeszowa. Obiecałem więc sobie, że tu jeszcze wrócę i tak rok później zrobiłem, zahaczając przy okazji o kilka innych ciekawych miejsc.
Swoją drogą, podróżując teraz koleją między Przemyślem i Tarnowem, napatrzyłem się na kilka budujących przykładów odbudowy. Długo czekałem na remontowanych szlakach, by przepuścić inne pociągi i jakoś mnie to wcale nie denerwowało. Zazdrościłem Małopolanom. U nich te inwestycje się kończą, u nas jeszcze na dobre nie zaczęły. Tory są remontowane, ale dworce dopiero będą. Poza tym, nawet po odbudowie, na pewno nie będą robiły podobnego wrażenia. Prusacy takich ładnych dworców nie budowali.



Dworzec w Tarnowie i przebywający na nim późnym wieczorem 28 sierpnia 1939 roku pasażerowie, stali się pierwszymi ofiarami II wojny światowej. Dwa dni przed początkiem apokalipsy wybuchła tu podłożona w przechowalni bagażu niemiecka bomba. Aby poczytać więcej na ten temat i zobaczyć zdjęcie zniszczonej stacji, należy udać się tym tropem ZAMACH NA TARNOWSKIM DWORCU KOLEJOWYM
Słupy trakcyjne i daszki wiat pozbawiły obiekty kolejowe ich pierwotnego uroku. Aby ładnie ująć stację tarnowską od strony peronów, powinienem mocno wznieść się nad poziomy. Kręcąc się między torami, byłem jednak bardzo przyziemny.
Galicyjskie stacje kolejowe mają wiele twarzy, na ogół całkiem urodziwych. Oto jedna z nich, można ją zobaczyć wewnątrz sali głównej bardzo dziś reprezentacyjnej tarnowskiej wizytówki kolejowej. Postawiona na baczność druciana fryzurka ma zniechęcać obsrywające kamienie ptactwo.
Na dworcu przybyła umieszczona przy głównym wejściu tablica poświęcona ofiarom wybuchu z 1939 roku. Trudno ją sfotografować, bo wszystko się w niej odbija, na liście zabitych sporo jest nazwisk żydowskich. Po stronie peronowej wyrósł natomiast kamień upamiętniający pierwszy transport do Auschwitz.

2 komentarze:

Night pisze...

Ot i dworzec w pełnej krasie. Skoro udało się tarnowianom to i torunianom powinno, tylko czy się doczekamy...

Anonimowy pisze...

Toruński dworzec będzie remontowany ale ładny to on nie będzie nigdy . Chcieć możemy ale on nigdy nie był ładny ani zbyt ciekawy .