Dawna fabryka kotłów Born & Schütze, jeden z największych zakładów Mokrego i całego Torunia. Przed wojną producent m.in. używanych w całej Polsce i jej okolicach pogłębiarek, a po niej siedziba Bumaru. Produkcja trwała tu do 2000 roku, czyli niemal tak długo, jak w Tormięsie. W odróżnieniu jednak od rzeźni miejskiej i innych fabryk Torunia, Bumar ocalał. Dziś w jego zabytkowych halach mieści się centrum handlowe, w którym, między różnymi stoiskami, jest też mój ulubiony punkt sprzedaży rybentrupów. Co ciekawe, ta ogromna fabryka, wycięta niemal z panoramy Łodzi, przez cały czas produkowała swoje maszyny w wiejskim otoczeniu. Rzut kamieniem od jej murów znajdowały się zatopione w sadach małe domki, a w stawach jeszcze do lat 80. ubiegłego wieku kumkały żaby. Dziś, zamiast drzew owocowych, dokoła rosną bloki, między którymi jednak nadal można znaleźć wyglądające w tym otoczeniu bardzo nierealnie, budyneczki z pruskiego muru. Po stawach, których wieczorną rechoczącą muzykę jeszcze pamiętam, nie ma już śladu. Niedobitki budyneczków też pewnie niebawem przeniosą się do krainy wiecznego i malowniczego trwania, a za kilka lat, tak ja teraz wyciągnąłem tajemnicę przeszłości ulicy Dworcowej, jakiś inny posiadacz odrobiny wirtualnej przestrzeni będzie na swoim blogu dociekał, skąd wzięła się nazwa ulicy Ogrodowej.
Kompleks Bumaru od frontu, czyli ulicy Grodziądzkiej. Budynek po lewej stronie był rezydencją właścicieli, po wojnie jednak ulokowała się tu słynna Ranicha, lokal, do którego – stosując współczesną terminologię – o ile nie było się ziomalem, nie należało zaglądać. Ziomale też zresztą musieli tam nieraz uskakiwać przed balistycznymi pociskami ławek. Z jednego z najbardziej zakazanych miejsc w Toruniu ja zapamiętałem jednak głównie drzwi wypluwające wiecznie zalanych jej bywalców.
Pod warstwą reklam kryje się dawny biurowiec zakładu.
Za moich czasów główna hala schowana była pod płaszczem pnącej się roślinności. Dziś wolę chyba jednak patrzeć na zdrowe, odczyszczone cegły.
Pamiątki rozbudowy z 1901 i 1923 roku.
Zadnia część fabryki. Za dnia... A w nocy?;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz