Przy kościele świętej Katarzyny firma Alstal buduje parking. I chociaż ma to być parking podziemny, przy budowie sięga niemal do nieba. Dziwnie się chodzi po mieście mając wysoko nad głową kręcące się tony stali żurawi budowlanych, które na oko przewyższają nawet najwyższą w Toruniu wieżę kościelną.
3 komentarze:
Wyczytałam dziś w szanownej gazecie, która Cię żywi, o irracjonalnej niechęci torunian do parkingów podziemnych (jakbyśmy mieli ich 20 i stałyby zawsze puste). Ktoś tam mętnie tłumaczył, że parking przy CSW jest źle zlokalizowany i za daleko od Żeglarskich i Szerokich - i dlatego cieszy się małym wzięciem. A ja mam całkiem inne podejrzenia - wolę zaparkować w dziesięciu innych miejscach z prostego powodu: ten parking podziemny jest chyba jednym z najdroższych w mieście.
Ja tam sam pomysł, by na starówkę jechać autem, uważam za irracjonalny.
A jeśli chodzi o gazetę, która mnie żywi, to przypomniała mi się zasłyszana gdzieś opowieść Jana Nowickiego, który wspominając chwile powojenne powiedział, że przeżyli je dzięki kozie-żywicielce. Dokoła nie było nic poza masą niemieckich ulotek i koza jadła hitlerowską propagandę dając w zamian polskie mleko. Tak mi się to przypomniało, nie wiem czemu:)
Interesujące skojarzenie... Jak i sama żywicielka;)
Prześlij komentarz